Dwutlenek tytanu, występujący naturalnie biały minerał, jest zalecany w kosmetykach naturalnych przez wszystkie trzy najważniejsze organizacje certyfikujące kosmetyki ekologiczne w Europie: Soil Association, ECOCERT oraz BDIH Kontrollierte Naturkosmetik.
Obawy o bezpieczeństwo jego stosowania wynikają z różnych doniesień na temat szkodliwego wpływu tego minerału na organizm, trzeba jednak zaznaczyć, że w kosmetykach eco-cosmetics stosowany jest rutyl, bezpieczna forma dwutlenku tytanu, a nie anataz, w stosunku do którego występują zarzuty o negatywny wpływ na zdrowie m. in. pod wpływem promieniowania słonecznego.
Ponadto eco cosmetics nie stosuje nanotechnologii – wielkość cząstek stosowanych przez eco cosmetics zabezpiecza przed ryzykiem przedostawania się ich cząstek do organizmu (a to w stosunku do nanocząstek występują takie wątpliwości).
Co więcej, cząsteczki dwutlenku tytanu w kosmetykach eco cosmetics otoczone są warstwą korundu – jednego z najtwardszych minerałów, więc nawet w przypadku połknięcia nie stanowią zagrożenia, ponieważ są w całości wydalane z organizmu.
Zagrożenie dla organizmu człowieka może być ze strony farb, które zawierają przemysłowy dwutlenek tytanu, ze względu na fakt, iż stopniowo uwalniane z pomalowanych powierzchni są stale wdychane, co w przypadku, gdy są to nanocząstki i nie są otoczone korundową otoczką mogą dostawać się do organizmu i wywoływać negatywne skutki.
W kosmetykach na słońce dwutlenek tytanu działa jak bariera odbijająca promieniowanie UVA i UVB.
Jest uznawany za bezpieczny i nie ulegający bioakumulacji w organizmie.
W najnowszych testach niemieckiego miesięcznika konsumenckiego „Oeko-Test” ocenę dobrą otrzymały wyłącznie środki zawierające mineralne filtry UV jak właśnie dwutlenek tytanu czy dwutlenek cynku.
Natomiast wszystkie filtry chemiczne uznawane są przez „Oeko-Test” za potencjalnie niebezpieczne, szczególnie ze względu na wyniki wielu badań potwierdzające, iż działają one na system hormonalny.
Symptomatyczny w tym zakresie jest chociażby fakt, iż w Danii wycofano ze sprzedaży wszystkie kosmetyki do opalania zawierające filtr chemiczny o nazwie 4-Methylbenzyliden-Camphor znany też jako 4-MBC. To jeden z pięciu najbardziej popularnych filtrów chemicznych, którego już niewielka ilość wykazywała podczas badań działanie hormonalne.
Jeśli po nałożeniu kremu z filtrem zaobserwujemy wrażenie błyszczenia się („świecenia”) skóry to znak, że filtr działa poprawnie odbijając promienie słoneczne, dzięki temu nie pochłania ich skóra.